KOD BIBLII A PROROCTWO EZECHIELA, Przepowiednie

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
WŁODZIMIERZ PIOTR
GŁOWACKI
Ezechiel, naoczny świadek
"I widziałem, a oto wiatr gwałtowny nadciągał od północy i obłok wielki i
ogień skłębiony, a jasność wokoło niego, a spośród niego wygląd jakby
mosiądzu, to jest spośród ognia"
Ezech 1,4
[
Wstęp
] [
Daeniken
] [
Blumrich]
[
ZOL
] [
CHOBAR]
[
Widzenie
] [
Beier
]
[
Kosmodrom
] [
Pomiary
] [
Lądowanie
] [
OOBE]
[
Laitmotyw
] [
Inni
]
[Kod]
[
Zakończenie
] [
Linki
]
STALOWA ARKA
KOD
BIBLII
A
PROROCTWO EZECHIELA
Gdzie mógł się znajdować kompleks zwiedzany przez Ezechiela, jeśli nie
był on tylko wirtualnym wzorcem? Oto jest pytanie. Beier wydaje się być
zwolennikiem umiejscowienia tej budowli w Ameryce Południowej.
Wszystko wydaje się mu pasować do tej koncepcji – charakterystyczny dla
tego rejonu wygląd „odtworzonych” przez niego budynków (które zresztą
na bieżąco przyrównuje do różnych, konkretnych budowli pradawnych
kultur amerykańskich), wznoszący się tarasowo dziedziniec, wygląd
przewodnika, który kolorem skóry i nieruchomą twarzą (?!) odpowiada,
według Beiera, charakterystyce Indianina, a nawet „wysoka góra”, na
której Ezechiel miał wylądować po przeniesieniu go w rejon kompleksu –
Beier wysuwa przypuszczenie, że to mogła być wyżyna Tiahuanaco. Na
szczęście Beier przyznaje, że to tylko spekulacje. A co sądzi na ten temat
sam Ezechiel?
1
Przewodnik pokazuje mu strumień wypływający spod świątyni. Obydwaj
idą wzdłuż jego brzegu. Przewodnik mówi:
47,6 I rzekł do mnie: "Zaiste widziałeś, synu człowieczy?" I wywiódł mię,
i obrócił do brzegu potoku.
47,7 A gdy się obróciłem, oto na brzegu potoku drzew bardzo wiele z
obydwu stron.
47,8 I rzekł do mnie: "Te wody, które wychodzą do piaszczystych
pagórków wschodnich, a schodzą na równinę puszczy, wejdą do morza i
wyjdą, a będą uzdrowione wody.
47,9 A wszelka dusza żyjąca, która pełza, gdziekolwiek przyjdzie potok,
będzie żywa i będzie ryb dosyć wiele, gdy tam przyjdą te wody, i będzie
uzdrowione i żyć będzie wszystko, dokąd przyjdzie potok.
47,10 I będą stać nad nimi rybacy, od Engaddi aż do Engallim suszenie
niewodów będzie; wiele rodzajów ryb jego będzie, jak ryby morza
wielkiego, mnóstwo wielkie.
47,11 Lecz na brzegach jego i na błotach nie będą uzdrowione, bo się w
solne żupy obrócą.
47,12 A nad potokiem wyrośnie na brzegach jego z obydwu stron
wszelkie drzewo owoc rodzące, nie opadnie liść z niego i nie ustanie owoc
jego, na każdy miesiąc przyniesie nowy owoc; bo wody jego z świątyni
wyjdą, i będzie owoc jego na pokarm, a liście jego na lekarstwo."
Ezechiel nie zwraca uwagi na rzeczy nieważne. A tutaj podkreśla, że „na
brzegu potoku drzew bardzo wiele z obydwu stron”. Co w tym
niezwykłego, niezwykłego w tym właśnie miejscu? Przewodnik mówi, że
wody te po wyjściu ze świątyni będą uzdrowione. Z czego uzdrowione?
Przewodnik uprzedza jednocześnie, że „na brzegach jego i na błotach nie
będą uzdrowione, bo się w solne żupy obrócą”. A więc chodzi o to, że
wody otaczające kompleks są zasolone? Czyżby to była wskazówka, że
kompleks ten leżał nad morzem? Tak, i to nie pierwsza.
41,12 „A budynek, który był odłączony i zwrócony ku drodze do
morza…”
Ale przecież w wodach mórz i oceanów kwitnie życie! Przewodnik zwraca
na to uwagę: „wiele rodzajów ryb jego będzie, jak ryby morza wielkiego,
mnóstwo wielkie”.
Zatem, jak słona musi być woda, by nie mogło rozwijać się w niej życie,
by wszystko „na brzegach jego i na błotach w solne żupy się obracało”? I
gdzie mogły być takie wody?
Ezechiel pisze:
40,2 „W widzeniach Boskich przywiódł mię do ziemi Izraelskiej.”
Skoro wierzymy Ezechielowi w każdym innym fragmencie jego relacji, to
czemu nie mielibyśmy uwierzyć mu i tym razem? Czyż nie tam właśnie, „w
ziemi Izraelskiej”, znajduje się najbardziej zasolony akwen świata? Czyż
nie tam właśnie znajduje się Morze Martwe, nie bez powodu noszące taką
nazwę? Przewodnik Ezechiela wymienia dwie miejscowości, obiecując iż
2
będzie można łowić tam ryby. Jedną z tych miejscowości - Engaddi –
zlokalizowałem bez trudu na mapie Bliskiego Wschodu, na zachodnim
wybrzeżu Morza Martwego. Czy to tylko przypadkowa zbieżność nazw?
Czy zatem nadużyciem z naszej strony będzie postawienie tezy, że to
tam, nad brzegiem tego morza, zlokalizowany był kompleks zwiedzany
przez proroka, a jedną z funkcji, które spełniał, było odsalanie tej wody,
jej uzdatnianie, by dokoła mogło kwitnąć życie, by mogły rosnąć wiecznie
zielone rośliny strefy tropikalnej?
*
Ostatnio coraz więcej mówi się i pisze o tak zwanym „kodzie”
Biblii
.
Odkrywcą kodu jest izraelski matematyk Eliahu Rips. Istotę „kodu”,
metodę „odkodowywania” i odkryte dzięki niej informacje, popularyzuje od
kilku lat, współpracujący z Ripsem amerykański dziennikarz, Michael
Drosnin. W Polsce ukazały się już dwie jego książki temu właśnie
poświęcone (Wszystkich zainteresowanych odsyłam do obu publikacji -
Kod Biblii
i
Kod Biblii 2
, które ukazały się nakładem Wydawnictwa CiS i
Wydawnictwa W.A.B., Warszawa 1998 i 2003). Odkrywane przed nami
(czytelnikami tych książek) obrazy z naszej przeszłości, teraźniejszości i
przyszłości są wstrząsające.
Biblia
wydaje się być niesamowitym
„programem komputerowym”, nieziemskim scenariuszem, według którego
precyzyjnie, krok po kroku, rozgrywa się akcja gry zatytułowanej „Życie
na Ziemi”. Istnienie kodu
Biblii
nie jest przy tym kwestią wiary, ale
wynikiem naukowego podejścia, ścisłych, matematycznych wyliczeń,
których poprawność potwierdzają najznamienitsze instytuty naukowe
świata, a nawet kryptolodzy Agencji Bezpieczeństwa Narodowego USA!
Jak pisze Drosnin, „przez trzy tysiące lat kod Biblii pozostawał ukryty.
Teraz dzięki komputerom, został rozszyfrowany i może odsłonić naszą
przyszłość.”
Tak, to prawda. To rozwój techniki, technologii, to powstanie
komputerów, umożliwiły odkrycie kodu i zawartych w
Biblii
dramatycznych
wydarzeń, które wciąż są przed nami.
„Wielokrotnie byłem świadkiem spełniania zawartych w nim
przepowiedni – pisze Drosnin. – Ostrzegłem nawet premiera Izraela
(Icchaka Rabina – dop. mój) o tym, że kod przewiduje, iż zostanie
zamordowany, a potem byłem zmuszony z przerażeniem czytać o
zamachu, który nastąpił w roku zgodnym z tym, co było zakodowane.
Również zamach z 11 września 2001 roku (na WTC w Nowym Jorku i na
Pentagon – dop. mój) został przewidziany w tekście sprzed tysięcy lat!”
Ale kod
Biblii
ujawnia również naszą przeszłość.
3
„W ciemnościach pustyni, przed świtem, ziemia zaczęła nagle drżeć i
rozległ się przerażający grzmot. Ludzie wybiegający z namiotów
obserwowali w osłupieniu wznoszącą się przed nimi górę, której
wierzchołek opromieniało jasne białe światło – jak gdyby cała stała w
ogniu. I „Pan zstąpił na grę Synaj, na jej szczyt. I wezwał Mojżesza na
szczyt góry, a Mojżesz wstąpił” (Wj 19,20). A działo się to – pisze Drosnin
– trzy tysiące dwieście lat temu.”
M. Drosnin w trakcie jednej z rozmów przeprowadzonych w Izraelu z E.
Ripsem, zapytał matematyka czy, jego zdaniem, będziemy kiedykolwiek w
stanie odczytać biblijny kod w całości. Rips odpowiedział:
„Nie mamy klucza. Tej zagadki nie możemy rozwiązać nawet za pomocą
najpotężniejszych współczesnych komputerów.”
Problem klucza nie dawał spokoju Drosninowi. W końcu wpadł na
pomysł, by sprawdzić występowanie w
Biblii
(w jej zakodowanej warstwie)
zwrotu „klucz kodu”. Tak Drosnin pisze o wynikach swych poszukiwań:
„Znalazłem go w czterech miejscach. W dwóch przypadkach ze
znalezioną frazą krzyżowało się jakieś tajemnicze hebrajskie słowo,
którego znaczenia nie znałem. Nie było go również w moim słowniku i
dopiero w hebrajskim słowniku encyklopedycznym odnalazłem, iż oznacza
ono „obeliski”.
Obeliski. Nie tego oczekiwałem. Widziałem już różne obeliski – wysokie,
kamienne kolumny, zakończone zwieńczeniem o kształcie piramidy. W
Egipcie do tej pory stoją obeliski ponad stumetrowej wysokości. Podobne
można obejrzeć w Rzymie, Londynie i Paryżu – przed wieloma laty
wywieźli je z Egiptu europejscy zdobywcy. Widziałem nawet w Nowym
Jorku obelisk liczący sobie 3600 lat, z hieroglificznymi napisami
opowiadającymi o czynach starożytnych faraonów. (można tu jeszcze
wymienić słynny obelisk - kolumnę - z Delhi, wykonany z nierdzewnej
stali, a liczący sobie, według niektórych źródeł, nawet 2.000 lat – dop.
mój).
Nie było to jednak coś, co spodziewałem się znaleźć w powiązaniu z
„kluczem kodu”. Wyobrażałem sobie jakiś matematyczny wzór lub zbiór
instrukcji, a nie fizyczny obiekt, taki jak obelisk.
W obu przypadkach słowo „obeliski” było częścią frazy „usta obelisków”.
Sugerowało to, że nie chodzi o zwykłe kamienne kolumny, lecz
najwyraźniej o wyrocznie, zdolne do przepowiadania przyszłości, może
nawet potrafiące mówić.
[...] Prócz tego w obydwu miejscach skrzyżowania „obelisków” z
„kluczem kodu” w tekście jawnym występuje zwrot „Pan kodu”.
Pan kodu. W języku hebrajskim miało to jeszcze głębsze znaczenie –
mogło to być biblijne określenie Twórcy kodu. To było aż nadto doskonałe.
Następnie zauważyłem, że za każdym razem zakodowany w
Biblii
„Twórca kodu” był skrzyżowany z tym samym wersetem
Księgi Wyjścia
, w
którym Bóg zstępuje na górę Synaj [...].
W tej samej tablicy „obeliski” pojawiały się ponownie w skrzyżowaniu ze
słowami jawnego tekstu, mówiącymi o „Obiektach z Nieba”.
4
Szukając jakiegoś starożytnego komentarza, który powiedziałby mi coś
więcej o „obeliskach”, znalazłem w Midraszu – żydowskim tekście sprzed
tysiąca siedmiuset lat – bezpośrednie potwierdzenie
nieziemskiego
(podkr.
moje)
pochodzenia kodu
Biblii
:
Czym były te „obeliski”? Nie były one dziełami rąk ludzkich, lecz
wytworami Niebios
.
Interesujące stwierdzenie! Najstarsze źródło wyraźnie stwierdza, że
„obeliski” były konstrukcjami nie z tej planety, a może nawet nie z tego
wymiaru. Co więcej, w Midraszu możemy również przeczytać, że były
tworami humanoidalnymi („a ta postać ich podobieństwo człowieka w
nich”? – dop. mój):
Miały oczy jak okna, były rodzaju męskiego i żeńskiego
.”
Może obeliski to ogromne rzeźby przedstawiające kobietę i mężczyznę?
To wszystko jest niesamowite. Od razu, czytając ten fragment
Kodu Biblii
2
, pomyślałem o dwóch kolumnach mających stać przed wejściem do
świątyni, którą zwiedzał Ezechiel, a także o tych sprzed świątyni
jerozolimskiej!
W
Wielkiej Encyklopedii Powszechnej
PWN, pod hasłem „Jerozolima”,
można przeczytać:
„Na wzgórzu Moria znajduje się słynna
święta skała
, czczona przez
żydów (jako miejsce ofiary Abrahama) i przez muzułmanów (miejsce
wniebowzięcia Mahometa), na której Salomon wzniósł ok. 960 r. p.n.e.
wspaniałą świątynię [...]; była to prawdopodobnie podłużna budowla
składająca się z trzech pomieszczeń: przedsionka, miejsca świętego
(hechal) i najświętszego (dewir), w którym znajdował się arka przymierza;
przed świątynią wznosiły się dwie kolumny z brązu (a może brązu
berylowego, wyjątkowo odpornego na korozję – dop. mój), a na
dziedzińcu był ołtarz całopalenia.”
Czy chodzi więc o te dwie kolumny? Czy to one, umieszczone w centrum
„kosmodromu”, są kluczem do odczytania całego zaszyfrowanego w
Biblii
przekazu?
Drosnin wyjaśnia dalej, że hebrajskie słowo „klucz” ma także drugie
znaczenie – „wyryty”! A zatem zwrot „klucz kodu” można również
przetłumaczyć jako „kod wyryty”, przez co połączenie tych słów z
„obeliskami” staje się sensowne.
Drosnin i Rips odszukali w
Biblii
frazę „kod na obelisku”. Krzyżował się z
nią wyraz „niebiosa”. Następnie sprawdzili frazę „kod
Biblii
”. Znaleźli ją
krzyżującą się z wyrazem „obelisk”.
Drosnin pisze o tym odkryciu:
„Obaj byliśmy zdumieni. Potwierdzenia robiły wrażenie absolutnie
pewnych. Przed wiekami musiały zatem istnieć obeliski, na których
zapisane były tajemnice biblijnego kodu.
Jeśliby naprawdę istniał materialny dowód realności kodu w postaci
fizycznego obiektu [...] to byłby to również pierwszy namacalny dowód, iż
nie jesteśmy tu sami. Jeżeli przed tysiącami lat na jakiś obeliskach wyryte
były informacje będące matematycznym kluczem do wiedzy wyżej
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • katek.htw.pl
  • © 2009 Zaopiekuj się moim sercem - zostawiłem je przy tobie. - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates